iągle, uczy mnie świat, że sukces to forsa.
Chciałbym ubić ten hajs, ale umieć go oddać .
Tym, co czuli strach, przed końcem miesiąca.
To budzi żal, że żyją tutaj ludzie po kosztach.
Może mój świat marzeń, być jak głupia historia.
Po to mam wyobraźnie, by bujać w obłokach.
Choć, jestem jak karzeł, mogę jak olbrzym kochać.
Spróbować się odnaleźć, w Twoich emocjach.
To nie tak, że nie mam serca i na zimno to piszę.
Możesz na chwile tu przestać, czuć, zniknąć w tyle,
Ale siebie nie oszukasz, nawet myśląc na siłę.
Nie da się sprzedać wnętrza choćby za milion, tyle.
Nie chcę uciekać w nicość, ciągle zmiany szukać,
Po co zmieniać wszystko, jak nasz świat jest tutaj.
To nasza rzeźba tylko i może nam się udać.
Największa perła z istot, chcę jej zaufać .
Może to być dziecinne, może to nic nie znaczy,
ale daje mi kurwa siłę, by kruszyć skały.
Daje najczystsze życie, poczucie prawdy. //Vixen
|