Wczoraj przyniosłeś białą różyczkę i pół litra wódki. Siedzieliśmy szczerze gadając i pijąc drinki. Wychodząc pocałowałeś czubek mojej głowy i szeptem poprosiłeś abym nigdy się nie poddawała, bo są tacy dla których muszę żyć. Bo ty jesteś. Dziś wyjechałeś, a ja mimo, że nie znaliśmy się zbyt długo czuje w sobie ogromną pustkę. Znów odczuwam brak jakiegoś elementu, brak Ciebie..
|