Pewnego razu jadąc na turniej poznałem dziewczynę. Od razu wpadła mi w oko , po krótkim czasie graliśmy mecz i podeszła do mnie. Poznaliśmy się okazała się bardzo miła i sympatyczna, słodka . Zaczęliśmy pisać sms'y i po jakimś czasie znów się spotkaliśmy sądziłem, że coś z tego będzie, więc starałem się jak tylko mogłem. Było pięknie spotykaliśmy się co pare dni , w końcu odważyłem się i wyznałem jej co do niej czuje. Pytając czy mam u niej szanse odpowiedziała, że każdy ją ma. Poszliśmy na spacer i rozmawialiśmy.Czułem, ze czujemy to samo. Na pożegnanie dostałem buziaka , więc już sądziłem, że będzie coś między nami.. Wtedy zaczęło się psuć. Nie miała czasu , nie pisaliśmy już tak często, nie spotykaliśmy się , jednak miałem nadzieje, ze znów będzie tak jak dawniej. Jej koleżanka pisała , że wszystko będzie dobrze , że to tylko chwilowe i że musi sobie to przemyśleć. Czekałem długo jednak nic, jak to mówią nadzieja matką głupich.
|