Wraz z "żegnaj" poczułam ukłucie, smutek ogarnął, za wszelką cenę nie chciałam Cie tracić, nie bój się, to nie Twoja wina, że każdy Twój uśmiech brałam dla siebie, to nie Twoja wina, że uwierzyłam w coś, na co Ty nigdy nie miałes ochoty. Też nie Twoją winą jest, że przestać myśleć o Tobie nie mogłam, a może...Może to właśnie wszystko jest kurwa Twoją winą! Bo ja się nie prosiłam, żebys 11go maja podchodził, nie prosiłam o tą znajomość, nie prosiłam o Twoje uśmiechy, łapanie za rękę, pocałunki NIE PROSIŁAM O TO KURWA, więc tak to jednak Twoja wina! Lecz nie martw się, nie żałuję niczego, żadnej chwili, było wspaniale, szkoda tylko, że tak krótko. Nie mam żalu, tak już w życiu bywa. Jutro wypiję Twoje zdrowie i ruszę do przodu, po raz kolejny...
|