jak jest? niby jest dobrze, bo nie powinnam narzekać, ale w głębi jest beznadziejnie.
wszystko jest na krawędzi i w jednej chwili może spaść najniżej jak się da, na samo dno.
chociaż osoby, które były, przyrzekają, że będą zawsze i nie powinnam się obawiać.
do szczęścia brakuje jednak czegoś co mi jest właśnie teraz potrzebne, bardzo.
jednak nie zdołam tego zdobyć, to musi przyjść samo, a ja nie chcę już czekać,
czekać wiecznie.
|