Filip usiadł i klepnął głaz obok siebie. Przysiadłam. Wtedy uniósł rękę i poczułam na policzku dotyk, delikatne muśnięcie. Powiódł palcem po mojej twarzy i założył mi kosmyk za ucho. Patrzyliśmy na siebie. trwało to moment, ale w tym ułamku chwili poczułam, że na prawdę wszystko ułoży się tak jak trzeba, że to rozstanie nie ma znaczenia. Gdy nadejdzie czas, odnajdziemy się. (...) W niewyjaśniony sposób nasze głowy znalazły się blisko siebie. Zbyt blisko. Czułam oddech Filipa na twarzy, a jego usta na swoich ustach. Sekundę później odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.Gwałtownie zaczerpnęłam tchu. oszalałe serce mocno waliło. To był mój pierwszy pocałunek. || fragment książki pt. "muchy w butelce"
|