czasem życie się sypie po całości, po kolei, codzień dochodzi kłopotów, żyje sam w beznadziei, wczoraj się żaliłem bratu, że dopadło mnie fatum, dziś wokół mnie mrok już nie jestem pół na pół. maniura poszła w długą, serca krew wycieka, nie daję rady długom, a wierzyciel ciągle czeka, znowu raczę się wódą, znowu bania do lusterka, kostucha już zerka, chodź kurwo już czekam. /Kali.
|