Pewnego popoludnia zadzwoniła do niego jak zawsze. Była szczęśliwa że mogła go usłyszec. Rozmawiali jak zawsze o wszystkim Słyszała w jego głosie że jest coś nie tak, ale gdy pytała uspokajał ją że jest wszystko wporządku. Wieczorem zadzwonił telefon, był to jego kolega który prosił mnie abym weszła na gadu. On już tak był. Czekał. Gdy weszła zaczął od razu od tego: musimy to skończyć dla twojego dobra. Zdziwiałm się. myślałam że to kolejny żart z jego strony, ale nie. Po tym wszystkim zerwał ze mną jakgdyby nigdy nic i to przez gadu. Bolało wiesz i dalej boli
|