|
może oni tego nie widzą,ale naprawdę się staram. staram się nie płakać, by nie zobaczyli, jaka jestem słaba. staram się brać przykład z innych, podobno lepszych, ale gdzie w tym sens bycia sobą? staram się nic nie mówić, by nie rzucić przyjaciela kolejną porcją smutku i rozczarowań, ale co to za przyjaciel, który widzi prawdopodobnie największy błąd bliskiej osoby osoby, i nie ruszy palcem, aby mu pomóc? staram się uśmiechać, kiedy rozpacz spija całą radość życia. staram się odpowiednio zachowywać i 'nie przynosić wstydu rodzinie'. staram się nie krzyczeć, kiedy wbijają mi sztylet prosto w środek pękającego serca. nadal powiesz,że jestem silna? raczej przyzwyczajona do bólu. | haust
|