wszystko zaczęło się zmieniać,wraz ze mną. pozwalając wtedy doszczętnie wypatrzeć całą moją duszę, podałam mu nóż,który poprosił,aby wbić w moje serce. z ironicznym uśmieszkiem wbijał go coraz głębiej,pozwalając zamknąć mi moje powieki już na zawsze,bezpowrotnie. nie opierałam się, kiedy słowami ranił moje pokaleczone ciało,wręcz przeciwnie - pozwalałam mu na to w obawie,że może odejść. łudziłam się,że jest w nim chociaż krzta człowieczeństwa - myliłam się,jak ze wszystkim co wtedy o nim myślałam./shoocky
|