1.Zniszczył mnie, totalnie. Zniszczył moje wnętrze. Przez niego zmieniłam się w kogoś kim absolutnie nie chciałam być, w kogoś przed kim ostrzegali mnie rodzice. Mimo tego każda rozmowa z nim była dla mnie kolejną dawką heroiny, był moim narkotykiem od którego za wszelką cenę nie potrafiłam się uwolnić. Jego zachowanie cholernie mnie irytowało. Nienawidziłam, gdy przeklinał jednak za każdym razem przekleństwo wypowiedziane z jego ust zawierało coraz więcej emocji i uczuć. Najbardziej lubiłam wtulać się w jego klatkę piersiową, moje bluzy cholernie szybko pochłaniały zapach jego perfum. Wielbiłam gdy próbował mnie rozbawiać za każdym razem, gdy kumple znów coś o nas mówili. Pod jego twardą skorupą złego chłopaka kryło się wielkie serce. Potrafił wyczuć, gdy miałam zły dzień, potrafił sprawić ze czułam się jak ksiezniczka. Wszystkie jego słowa zapamiętywałam, a później słowo po słowie analizowałam. Nigdy nie zapomnę jego uśmiechu, gdy przychodziłam do szkoly w jego ulubionej bluzie..
|