'Rox, oddaj mi kurwa moje klucze' - powiedział ostro wkurwiony Kamil. 'nie mam ich, pilnuj se je, a nie pierdolniesz je gdzieś, a potem drzesz pizdę na mnie' - powiedziałam mierząc Go z góry na dół. 'Rox, nie baw się ze mną w kotka, i myszkę. wiesz, że muszę pojechać załatwić sprawę.' - zaczął biegać po domu, rozpierdalając wszystko. tak, miałam jego klucze, ale nie chciałam mu ich dać, bo bałam się, cholernie się bałam o Niego, i nie chcę żeby po raz kolejny popełniał ten sam błąd. /wildnes.
|