uśmiechnięta podeszła do niego i nachyliła się by pocałować go w policzek.odsunął się i wstał , ' to koniec, byłem z Tobą tylko dlatego, że się założyłem.rozumiesz.? to nie było na serio.' - stała tam, a słowa docierały do niej z opóźnieniem. chciała odgrodzić się od prawdy wysokim murem. miała nadzieje, że on powie. 'żartowałem kochanie,kochanie.' ale nie powiedział tak.' o co się założyłeś .?' - odparła dziwnie opanowanym głosem. ' o dwa piwa' - odpowiedział cicho, jakby poczuł się winny, widocznie myślał, że ona zacznie płakać i krzyczeć na niego.ten nienaturalny chłod był dla niego gorszy niż gdyby zrobiła awanture.' dzięki, teraz przynajmniej wiem,ile jestem warta' - jej gorzki ton zabębnił na uszach.' dwa browce' - dodała sarkastycznie i odeszła. a On dopiero teraz, kiedy było już za późno, zrozumiał że Ona znaczyła tak naprawdę dla Niego znacznie więcej niż dwa browce.była bezcenna./ wildnes
|