Przepraszam że tak długo sie nie odzywałam, ale dopiero ogarnełam sie po pogrzebie najlepszej przyjacółki, jak by tego było mało wczoraj odeszedł odemnie ktoś bardzo wyjątkowy i jedyny w swoim rodzacju najlepszy przyjaciel jakiego można mieć...podobno przyjaź trwa na wieki właśnie podobno i słowami jakimi mnie pożegnał '' Żałuje że cie kiedykolwiek poznałam nie życze nikomu żeby wtrafil na Ciebie" Zabolało? strasznie to mało powiedziane boli jak cholera. I teraz najlepsze rozstałam sie z nim z chłopakiem który na ten dany momęt był jedyną osobą która mnie pocieszała i mogła zrozumieć. Odszedł bez żadynch słów bez żadnego cholerego przepraszam poprostu sobie odszedł...
Mam tego wszystkiego dosyć znowu zaczynają sie kłutnie z rodzicami zaczyna sie trzaskanie drzwiami, ucieczki, bite szło. Mam dosyć nie radze sobie z tym wszystkim nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam na dworze, wszycy o mnie zapomieli... Bo ja im kazałam jedyne sms'y jakie dostaje są to od operatora.
|