Siedziała w oknie opatulona kocem , patrząc na ludzi , którzy uciekali przed deszczem . Śmiała się czasem z nie których reakcji ludzi . Tak patrząc na nich myślała czemu oni wszyscy uciekają , przeciez z cukru nie są . Po chwili zobaczyła jego jak szedł chodnikiem po drugiej stronie . Zerwala się z parapetu i pobiegla na dwór za nim . Ale nie zauwazyla wybiegając z domu że samochód najedjezdza . wbiegła na ulice . Zdążyła krzyknąć tylko ' poczekaj ' bo resztę zagłuszył pisk opon . A On ? On już dawno był z dają od miejsca wypadku
|