i kocham dni takie jak te, kiedy siedzimy razem przed telewizorem, kłócimy się o pilota, śmiejemy z dziwnych słów w innym języku, razem gotujemy obiad, brudząc przy tym wszystko co się da, wliczając w to ciuchy na sobie, twarz i włosy, później siadamy razem do stołu i jemy naśmiewając się z siebie nawzajem. sprzątamy i wychodzimy do ogrodu i zaczynamy się lać wodą z węża jak małe dzieci. siadamy na tarasie i śmiejemy się z kolejnego durnego pomysłu, patrząc na pobojowisko, które zostawiliśmy. kłócimy się kto ma posprzątać, aż w końcu robi się ciemno, wracamy do domu, biegamy w samej bieliźnie, bijąc się ręcznikami, w końcu się uspokajamy i idziemy zrobić kolacje. i kiedy myje naczynia i stajesz za mną i się do mnie tulisz, a ja krzyczę na ciebie, że masz pilnować jedzenia, bo się przypali, wtedy ty odchodzisz, udając naburmuszonego, po chwili oby dwoje wybuchamy śmiechem. nakrywamy do stołu i jemy pyszną kolacje, popijając ulubioną herbatę... / 1
|