Pamiętam jak skakała ze szczęścia kiedy przyjeżdzałem do niej nawet podczas deszczu. Kiedy mówiła mi wszystko co ją bolało. Gdy jako pierwszy słyszałem od niej o jej sukcesach, o których opowiadała z taką pasją. Pamiętam jej usta , który dotykały moich warg gdy tylko miała na to ochotę. Byłem tak strasznie od niej uzależniony, od jej ust, oczu, uśmiechu, zapachu od ciepła którym mnie obdarzala. I nagle trafiłem na odwyk, któreego za wszelką cenę chciałem uniknąć. Zabrali mi mój narkotyk i zaczeły się krzyki tlumione w sobie. Zaczęła się walka z teraźniejszoscią. Z dnia na dzień straciłem wszystko. a najgorsze było to że nie byłem w stanie nic zrobić, nie potrafiłem jej odzyskać. A może ona chciała żebym zawalczył. Może chciała zebym pokazał ze mi zależy. A ja, przytłumiony bólem zapomniałem o walce , na którą teraz jest za późno. [z.j.s.k]
|