-Co Ci jest? -To zazdrość mnie zjada, a ja nie potrafię jej powstrzymać. To taka niewyrównana walka, ona ma broń a ja nie mam nic. Przejdzie mi, jak zawsze mi przejdzie. Pewnie przez następne kilka dni będę chodzącym trupem, myślącym jedynie o sobie, ale to minie. Prześpię się z kimś, wmówię sobie, że jestem istotą niezależną, że by być szczęśliwą niczego ani nikogo nie potrzebuję... i będzie dobrze.
|