Dotknęłam ręki, która spoczywała ciężko na mojej piersi, odwróciłam się ostrożnie i popatrzyłam mu w oczy. Leżał na brzuchu z twarzą zwróconą w moją stronę. Czarne włosy opadały ma na czoło, a wargi, teraz lekko rozchylone, były wręcz nienaturalnie czerwone. Jego rzęsy rzucały lekki cień, a powieki nawet nie drgnęły. Oddychał głęboko, wyglądał przy tym na tak szczęśliwego jak ja. Odwróciłam się do niego, obejmując go ramieniem. Zamknęłam oczy i pozwoliłam by ta chwila trwała wiecznie. /sstrachsiebac
|