Nie wiem co się dzieje, nie potrafię nazwać stanu w którym się znajduję. Z jednej strony cholernie mi Ciebie brakuje, a z drugiej cieszę się, że już mnie nie niszczysz, że nie muszę tłumaczyć się na każdym kroku, spowiadać się co pięć minut i być na każde zawołanie. Co prawda brakuje mi niektórych chwil, spacerów w deszczu i długich rozmów w nocy... Niszczyliśmy się, to prawda , ale jestem od ciebie uzależniona.. Chyba inaczej nie potrafię... || brendy_15
|