zmęczona wróciła z koni. usiadła na fotelu na przeciwko ojca. - cześć tato - uśmiechnęła się. - cześć - odburknął z nad gazety. - dzisiaj było świetnie. w końcu zaczęłam kłusować i wgl. - zaczęła nawijać jak szalona. nie odpowiedział, dał do zrozumienia, że ma w dupie to, co dzieje się u niej. i na co liczyła? że w końcu pochwali i powie, że jest dumny? wstała zmarnowana i weszła do pokoju. kolejne łzy, kolejne rozczarowanie.
|