Grasz każdy gest. Reżyserujesz wszystkie swoje słowa. Nie ma w tobie nic prawdziwego, nic szczerego. Tylko plastikowa twarz lalki Barbie z ustami w podkówkę pomalowanymi różową szminką. Długie, sztuczne włosy i puste oczy, których wyraz nigdy się nie zmienia. Zawsze ta sama przestrzeń. Jak płytka kałuża,z której woda nigdy nie wyparuje, ale też jej nie przybędzie. Perfekcyjny strój, spokojne ruchy, głowa, której nie zaszczycają myśli. Współczesna diva, druga Marylin Monroe. Jakiż to zaszczyt móc ci się przyglądać.
|