Nie mieszczę się sobie w garści.
Rozsypuję się między palcami,
ograniczana klepsydrą czasu.
Proszę, zamknij mnie
w swoich dłoniach i pozwól
błądzić po horyzontach spojrzeń.
I nie, nie zaciskaj mnie w garści,
bo zmotyleję i trzepotem skrzydeł
jeszcze załaskoczę twoje sumienie
na śmierć.
Potem wydostanę się na drugą stronę
serca samotnie.
Zatem, uwolnij mnie w sobie,
jeśli potrafisz wcześniej...♥
|