Pieprzone, gorące fale w okolice serca. Ból i tęsknota kiedy się nie odzywa i te jego powalające, niebieskie tęczówki. W chuj powalające.. I to jak mówi czy pisze, czy też słodko prosi, a ja ulegam i topie się jak podpalona świeca. Cholerna więź, która nas łączy. Kurwa, tęsknie, a dopiero co poszedł biegać. W głowie bijące się myśli, wróci, ale nie powinno tak być... Nie powinno być tego cholernego uczucia.. To wszystko tak zawsze się zaczyna ale nie długo potym się kończy. Roztrzaskuje się serce na miliony kawałeczków... I to mnie niszczy. || gieenka
|