Walczę z samotnością każdego dnia.
Kocham samotnie, obserwując cie z boku.
Widzę jak się śmiejesz z innymi...
Ale czy rozumiesz moje cierpienie?
Czy serce twoje kocha miłością bezgraniczna?
Czy codziennie rano wstajesz tylko po to by przyjąć kolejny cios obojętności?
Żeby zaraz rozpłynąć się w śmiechu ukochanego, który dodaje Ci otuchy na dalsze czekanie.
Czekanie, ale na co?
Wierzysz w to, że któregoś dnia odważysz się wyjść z cienia i powiedzieć mu cała prawdę?
Wyznać miłość, i że to ty będziesz z nim płakać, że to właśnie Tobie pisane jest ujrzeć jego oczy od razu po przebudzeniu...?
Nie boisz się oduczenia?
Złamanego serca?
Lepiej kochaj samotnie...
Kochaj wiecznie.
|