To był moment, chwila nie uwagi , jego już nie ma, zginął pod kołami samochodu , siedząc w domu poprawczym i pisząc w pamiętniku ,nie wiem co myśleć... od tego czasu nie odezwałam się do nikogo, milczałam , nocami płacząc. Po tej tragedii , po tym jak zginął 5 letni chłopiec , chłopiec , którego znałam od jego urodzenia. Jego rodzice byli jak rodzina, chwila nie uwagi, bum... Po dwóch latach, po tym jak wyszłam z poprawczaka , pierwsza rzecz jaką zrobiłam poszłam na jego malutki grób i mówiłam , opowiadałam o wszystkim, od kilku lat mówiłam tylko do niego...
|