Siedze na łóżku i znowu nie wiem co mam ze sobą zrobić, chce mi się krzyczeć, wyć z bólu jaki rozpierdala mnie od środka, ale nie moge, obiecalam że będę silna dla siebie, a przede wszystkim dla niego, nie da się nie myśleć, nie da się zapomnieć o tym co było i o tym co jest teraz nie da się. Chciałymabym się usiąść gdzieć w zaciszu i się wyłączyć i przeczekać to wszystko, bo nie wiem czy dam rade kolejne wieczory zalewać się łzami i olewać kolejne lekcje myśląc tylko o tym. Tak bardzo bym chciała ale nie da się, a może to ja nie potrafie, nie moge przestać myśleć o nim, o tym co teraz robi i czy myśli o mnie, być może patrzymy się w te same gwiazdy . ?mam nadzieje bo przynajmniej to powoduje uśmiech na twarzy. Obiecałam też sobie że nie będę płakała i co ? siedze oparta o tą cholerną ścianę zalana łzami jak totalna idiotka.
|