Był złym chłopakiem. Trudno było się doszukać superlatyw. Młody bóg ze szlugą w ręku. Rozczochrane włosy, przetarte spodnie i brudne conversy. W tylnej kieszeni jeansów miał zawsze jakieś drobne i skasowane bilety na metro. W słuchawkach zawsze jeden zespół a w ręku dobry kryminał. Charakter miał brudny w głowie raczej też nie panował ład. Nie wylewał złości, ale oczy wyrażały wszystko. Nieobliczalny, wolny i tajemniczy
|