codziennie łudziła się,że on wróci...że będzie tak jak dawniej,lecz nadaremnie. każdy wieczór wyglądał tak samo. siedziała wpatrując się w jego zdjęcie a po policzkach spadały co raz to nowe kryształowe, słone łzy...łzy w których tkwiło wszystko..ból,smutek ale i wspomnienia,które po odejściu zostawił na dnie jej zranionego serca. /systematyczny_chaos
|