cz.5. W jej życiu znów pojawił się on. I mimo,że będzie źle i może jeszcze gorzej niż było wiedzą,że potrzebują siebie. Odbudują to co stracili i nie dopuszczą to tego samego. I mimo,że mówili "tego kwiatu jest pół światu" i,że nie są doskonali wolą siebie niż ideały ludzkich poczęć, które z wierzchu są idealnie w środku zabłąkane. Wracając do domu powtarzała"Najpiękniejsza noc w moim życiu, najpiękniejszy dzień"Nie mogła w to uwierzyć, a on ja przez cała drogę powrotną do domu obejmował i szczypał,żeby uwierzyła,że to nie jest znów sen który ja dręczy gdy za nim tęskni.
KONIEC! ;)
|