- Wróć - powiedziałam spoglądając mu w oczy. - Do czego? Do naszych codziennych kłótni? Do konfliktów, których nigdy nie umieliśmy zażegnywać? Do problemów, które ciągle się napiętrzały? A może mam wrócić do naszych wrzasków, nieprzespanych, pijanych nocy i wzajemnych pretensji? - spytał. - Nie - powiedziałam. - Wróć do naszych nocnych rozmów o planach na przyszłość. Do obietnic, do romantycznych szeptów. Do pocałunków w deszczu, do wspólnych szczęśliwych chwil. Wróć...do mnie. / sercowyprokurator
|