Wiesz, czego nienawidzę najbardziej?
Nienawidzę paru pierwszych dni po
naszej rozłące, czasami tygodnia,
czasem miesiąca. Nienawidzę tego
czasu kiedy wiem, że mogłabym byc
tam z Tobą, a jestem tu. Nienawidzę
tej świadomości, że znów zaczynam
tęsknić, nie mogę Cię zobaczyć, a
jedyne co mogę zrobic to gapic się
daleko przed siebie i myslec, że gdzieś
tam za horyzontem mieszkasz sobie i
żyjesz spokojnie bez świadomości, że
ktoś oddałby wszystko, by Cię choc
przez chwilę ujrzec. Nienawidzę tych
nocy, gdy śpię na poduszce mokrej od
łez i nie mam nawet siły, by się
podniesc. Ból spowodowany Twoją
nieobecnością w moim życiu jest
gorszy od zamętu jaki w nim zrobiłeś.
|