Nie masz żadnych przyjaciół, ja się wcale nie dziwię
Już od dziecka zapewne, byłeś obiektem szyderstw
Gdy o tobie wspominam, z litością głową kiwam
Jednak matka natura potrafi być złośliwa
Nie opatrzysz tej rany, ty jak niechciana ciąża
Jesteś takim chujozą, na jakiego wyglądasz
Poznaliśmy się znajdo, ja ci kurwa pomogłem
A co w zamian dostałem, powiedz mi jak tak mogłeś
Ale dno, masz dzieciaka, który nie zna cię suko
Dobrze wiem, że ci pewnie nawet nie jest z tym głupio
Nie porównuj się zdziro, do tych dobrych chłopaków
Ty w najlepszym przypadku, skończysz gdzieś na zmywaku
|