Spojrzał na mnie. Jego brązowe oczy nie wyrażały w tej chwili kompletnie nic. Czułam się nieswojo, bo przecież były to te same oczy, które kiedyś patrzyły na mnie z radością, życzliwością, może nawet kiełkującą miłością. A także z bólem i gniewem. Jak to możliwe, że teraz były tak obojętnie?
|