JL. Zawsze gdy go spotykam, mnie zaskakuje, bo nigdy się go nie spodziewam. Tym razem nie ustałam jak wryta, bo siedziałam. W samochodzie. Szyja natomiast bolała mnie od jej przekręcenia za nim. Stał przy Biedronce. Przyjechał pewnie na długi weekend do rodzinnego domu. Kurczę, nie powinien mnie tyle interesować..
|