7 luty 2011 cała rodzina, w pełnym komplecie, wszyscy razem , nareszcie się spotkaliśmy.
Nie było śmiechów, radości ani uśmiechów, na naszych twarzach gościł smutek, ten sam który rozwalał każdego z nas od środka. Przelotne pocieszanie, przytulenie, czy wspomnienie dobijało jeszcze bardziej tych najbardziej cierpiących. Chęć bycia razem zanikła, targała nami rozpacz. Jeśli to był twój sposób an ściągnięcie nas wszystkich w jedno miejsce to ci się udało. Wolałabym jednak żebyśmy spotykali się na bardziej wesołych uroczystościach niż twój pogrzeb / robcocchcesz
|