Moje płuca przeżyły dzisiaj pełnię szczęścia. Stał tuż obok mnie, mogłam oddychać powietrzem skażonym Jego zapachem. Sto procent mojego osobistego tlenu. A potem znowu przyszedł moment, gdy musieliśmy iść. Teraz siedzę sama i się duszę, bo nie potrafię oddychać powietrzem tak zupełnie pustym. / bladynnas
|