zapominając o sobie zapominaliśmy o tej części życia,która miała być wieczną. nic nie potrafiliśmy zrobić z tym,już sypiącym się światem i wydawało się nam,że tak będzie prościej. myśleliśmy,że łatwiej będzie wymazać z pamięci znaczna część życia,niż ratować to,co nadawało mu rytm. może gdzieś w głębi serca czuliśmy,że to nie tak powinno się skończyć,że zasługujemy na lepsze zakończenie. może chcieliśmy to ratować i może,w którymś momencie nawet zaczęło nam wychodzić to odbudowywanie zburzonych uczuć,które nas łączyły,ale chyba tego nie zauważyliśmy. albo może po prostu byliśmy zmęczeni ciągłą walką o to,by serce sercu dawało siłę na każdy kolejny dzień. / dontforgot
|