|
Myślę że mogło potoczyć się to inaczej, świat mógł być nasz tylko wtedy wystarczyło chcieć. Chciałam cię widzieć co dzień by móc kontrolować uczucia i nie wypuszczać z rąk by nie stracić. Moje ramiona i twoje świetnie komponowały ze sobą, pasowały do siebie idealnie i nic nie mogło ich rozdzielić bo nie potrafiły by bez siebie żyć, a nagle nadeszło to? Cały czas się zastanawiam, przez moje szare życie czemu zostały z nas gruzy i nie potrafimy ze sobą rozmawiać-zachowujemy się jak dzieci. Czuję że jest jakoś tak inaczej tak obco, nie mamy już szans wiem czuję to ale mógłbyś chociaż zostać kimś mniejszym dla mnie, być obecnym w tym wszystkim co dokonam. Lecz ty niestety wolisz odejść i pozostawić mi ten ból na barkach i cierpieć w samotności i zastanawiać się co u mnie jak ja sobie teraz poradzę. Tak, wiem świat jest wypełniony egoizmem i przepychem, ale powiedz mi gdzie te złożone obietnice, gdzie te cholerne słowa, uciekły gdzieś czy może zatraciły się w pamięci. |19995
|