Czasem zaufanie bierze górę nad poświadomością... Czasem chcesz cały czas wierzyć, że będzie dobrze, że się po prostu ułoży i znowu prawdziwy uśmiech zawita na twojej twarzy...Oczy będą się śmiać razem z ustami... Chcesz wierzyć, że już nie będziesz musiała wkońcu wycierać łez, płynących jak deszcz za oknem... Ludzie mogą Ci tłumaczyć, że to nie ma sensu, żebyś sobie dała spokój, ale Ty nadal w tym tkwisz... W tym bezdennym zaufaniu do brutalnego życia... W tym bezdennym zaufaniu do Niego, bez którego te brutalne życie straciło kolory...
|