myślałam, że jest lepiej. że z dnia na dzień jestem coraz wyżej, podnoszę się z tego wszystkiego, powstaję z popiołu. że najgorsze za mną, że wyrwałam się z sideł rozpaczy. chciałam tak bardzo zakończyć rozmowy ze śmiercią, urwać wszystkie kontakty, znaleźć zagubiony sens, tego wszystkiego. i tak pewna swoich sił wstałam z myślą, że moje nogi są już wystarczająco silne, by ruszać na przód, iść dalej.
|