|
pamiętam dobrze tamtą imprezę. zaczęło się jak zwykle, wymiana spojrzeń przepełnionych nienawiścią, żalem. pierwsza bania, druga, trzecia, nawinęła się rozmowa. później były życzenia, życzenia miłości, szczęścia, i podpity wzrok mówiący, że przez to wszystko nadal możemy przejść razem, nie patrząc wstecz. kilka kolejnych kieliszków, i znów było jak kiedyś, szczere uśmiechy, żarty, szczęście. pojawiły się nadzieje, że jeszcze Coś, bo te słowa dużo znaczyły. później powrót do domu, rano nie było już nic... / 2rainbows.
|