|
A wieczorami? Cóż, wieczorami tęskniła. Jeszcze mocniej niż za dnia. Rozmyślała wtedy o Jego oczach, oblizując wargi przypominała się jej słodycz Jego ust. Na swojej bluzie czuła jeszcze Jego perfumy. Wtedy nie chciała złudzeń, chciała Jego, żeby leżał obok niej i bawił się jej kręconymi włosami. Żeby ją obejmował i całował z taką delikatnością jaką lubił zatracać się w jej wargach, policzkach, szyi. Chciała widzieć Jego uśmiech. Wgłębiać się w Jego brązowe tęczówki. I to wtedy było takie nierealne, musiała czekać na kolejny dzień, aż Go zobaczy. Aż będzie mogła Go pocałować. Poczuć bicie Jego serce tuląc się do Jego klatki piersiowej - nie tęskniła tylko wtedy. // love-4ever
|