Minęło kilka miesięcy. Wybrała się do miasta. Idąc ulicą, ujrzała kogoś cholernie podobnego do niego. 'Nie, to nie może być on' pomyślała. Szybko odwróciła wzrok, cała się trzęsąc chciała iść dalej. Po czym usłyszała skierowany do niej głos 'dzień dobry' A jednak, nie myliła się. Nie uniknęła tego spotkania. Nie była w stanie wydusić z siebie żadnego słowa, w jej głowie myśli 'bądź twarda, pokaż mu że jest ok' Odpowiedziała. Patrzył jej głęboko w oczy, nie poddała się. Po kilkunastu minutach rozmowy odeszła. Mętlik w głowie pozostał, wspomnienia powróciły.
|