wszystko wyciska ze mnie łzy,rozczula do granic możliwości.nawet podłoga nie chcę już bezczelnie wpijać się w moje zmarznięte ciało,jak dawniej.wargi trzęsą się,zimno mi i strach podchodzi do gardła. leżę w bezruchu,wśród śmiertelnej ciszy.pozbawiłeś mnie serca,jakbyś nie miał swojego.ale miałeś, przecież było we mnie,wyrwałeś mi je,bez żadnych skrupułów,to chyba byłoby tak,jakby noc niebu księżyc i wszystkie gwiazdy zabrała.myśli mnie zabijają,wwiercają się w moja czaszkę przeciążoną od ich nadmiaru.twoje słowa huczą cały czas,bez przerwy odbijając się echem.chyba świat na chwilę umarł,zasnęłam wspominając ostatni dotyk ust szepczący 'nie zobaczysz mnie już więcej'./przypadkowy
|