Nie znikajcie o mili! Skośne nachylenia
Waszych twarzy, cień oczu, dźwięk rozmowy
W kapitał zamieniam -
Źle być ubogim.
Jestem skąpa. Skręt szyi, gest palców i śmiechem
Łamany powietrza krąg
I warg skrzywiony kąt
Prostuję z chciwym pośpiechem.
Zmiękły policzka owal,
Dłoni bezkostne dotknięcie -
Każde osunięcie
Zachowam.
I gdy was biorę za ręce
To płaczę - nie czule - o mili -
Bo serce jak złoto bije,
Gdy się potyka o serce.
|