[1]Na zwenątrz przystojny chłopak, zawsze się popisywał przed kumplami.. ale gdy ich nie było jego oczy gasły w najprostrzy sposób... nic wtedy nie poprawiało mu humoru, miał pustkę w sobie ... ona nie potrafiła na to patrzeć, zawsze z nim rozmawiała nawet gdy miał ją dość i wyzywał ją od suk... nie mogła go tak zostawić samego, wiedziała że czuje się samotny.. nawet gdy była pośmiewiskiem całej szkoły... "to się nazywa miłość" powiadała " dla niego wszystko zrobię" ... jej koleżanki nie mogły zrozumieć co w nim widzi, po co jej to... przecież sama sprawiała sobie ból... zmieniła się nie do poznania, uciakała z lekcji gdy on uciekał, byle by go zobaczyć... chadzała nad rzekę gdzie on z kumplami pijał tanie wino... nie lubiała tego widoku, nie lubiała jak on pił, ale liczyło się tylko to że go ujrzała ...
|