co wieczór żałuję, że nie mogę być przy nim, całą noc słuchać, jak marudzi i kłóci o najmniejsze szczegóły, widzieć, jak się uśmiecha i kolejno składa słowa w jedną całość, na swoich ustach czuć smak jego warg, ciepły oddech paraliżujący każdy milimetr ciała, przy delikatnych uderzeniach serca, zastępując poduszkę jego klatką piersiową, zasypiać i budzić się… przy nim.
|