tęsknię za dzieciństwem, za bezproblemowością i za radością ze zwykłej bajki, która leciała rano kiedy to wsuwałam śniadanie, tęsknie za robieniem babek w swojej wypasionej piaskownicy, tęsknie za bawieniem się w dorosłych z najlepszymi głupkami na świecie, gdzie byciem dorosłą oznaczało mieć własne, niewidzialne auta, robienie obiadu i posiadanie wymyślonego męża, tęsknie za czasami gdzie moje serce było całe, bez żadnej chociażby maleńkiej rysy, zadrapania, czy odłamku… cholera, tęsknie za przeszłością, nie lubię tęsknić, bo zawsze w oczach pojawiają się gęste łzy, a serce łamię się na pół… nie lubię.
|