byliśmy sami w szatni .. wyzywaliśmy się. w końcu nie wytrzymał i podszedł do mnie. ścisnął mój nadgarstek i syknął 'jaka Ty głupia jesteś. ! nie możesz zrozumieć, że Cię kocham?!' oczy wyszły mi na wierzch. co? On mnie kocha.. przecież to ja Go przez ten cały czas kochałam i nie mogłam przeboleć, że On mnie nie. 'sam jesteś głu.. ' nie dałam rady dokończyć bo zaczęłam się śmiać jak głupia.. a nasze usta złączyły się w głębokim pocałunku.
|